DeletedUser
Guest
Odp: Sytuacja na świecie Chi
Porównywanie Nas do sekty skupionej wokół Radia Maryja to grube nieporozumienie, jeśli nie złośliwość. Nasze dobre wewnętrzne relacje są wynikiem jasno sprecyzowanego celu już na samym początku świata Chi. Dobry sojusz opiera swoją siłę na jasnych zasadach , które jeszcze w okresie ochronnym (tak, tak!!) potrafiliśmy sprecyzować i wprowadzić w życie. Od początku funkcjonowania Camorry mieliśmy pewnego rodzaju regulamin pozwalający utrzymać dyscyplinę i zdrowe relacje między graczami. Uważam, że tylko taki start sojuszu na jakimkolwiek świecie w jakiejkolwiek grze MMA daje jako taką gwarancję sukcesu. Piszę - jako taką- bo zawsze może znaleźć się jakiś truteń o wybujałych ambicjach powodujący kwasy . Grunt to zdrowe podejście i dystans do siebie jak i do gry. Serwer Chi ma już za sobą ponad trzy miesiące zmagań, a nie zdarzyło się przez ten okres, aby ktoś odszedł z Camorry do innego sojuszu. Ludzie kończą grę zawsze z żalem i oddają miasta w sposób zorganizowany i "po ludzku". Możecie sobie dodawać animuszu stosując takie socjopatyczne zagrywki w Twoim stylu Akson, ale prawda jest taka, że Camorra to ewenement na grepo, i przykład jak należy prowadzić sojusz w tej grze. Jestem dumny z tego, ze przyczyniłem się do tego w jakimś tam zakresie. Mam ogromną satysfakcję, że grupa ludzi nieznająca się właściwie ze sobą potrafi stworzyć zajebistą atmosferę powodującą, że codzienne logowanie się to nie jest ciężar, ale przyjemność.
Nie!!!!!!!! ))
Wtedy chyba nawet tak cukierkowo-kochająca się wielka rodzina Radia Mar..., ups - to nie ta bajka by się rozpadła z nudów.
No bo co z tego, że się kochają i są najlepsi, gdy przeciwnik nie jest wyzwaniem?
Całe szczęście że my w Roma też się kochamy i nigdzie się nie wybieramy
Porównywanie Nas do sekty skupionej wokół Radia Maryja to grube nieporozumienie, jeśli nie złośliwość. Nasze dobre wewnętrzne relacje są wynikiem jasno sprecyzowanego celu już na samym początku świata Chi. Dobry sojusz opiera swoją siłę na jasnych zasadach , które jeszcze w okresie ochronnym (tak, tak!!) potrafiliśmy sprecyzować i wprowadzić w życie. Od początku funkcjonowania Camorry mieliśmy pewnego rodzaju regulamin pozwalający utrzymać dyscyplinę i zdrowe relacje między graczami. Uważam, że tylko taki start sojuszu na jakimkolwiek świecie w jakiejkolwiek grze MMA daje jako taką gwarancję sukcesu. Piszę - jako taką- bo zawsze może znaleźć się jakiś truteń o wybujałych ambicjach powodujący kwasy . Grunt to zdrowe podejście i dystans do siebie jak i do gry. Serwer Chi ma już za sobą ponad trzy miesiące zmagań, a nie zdarzyło się przez ten okres, aby ktoś odszedł z Camorry do innego sojuszu. Ludzie kończą grę zawsze z żalem i oddają miasta w sposób zorganizowany i "po ludzku". Możecie sobie dodawać animuszu stosując takie socjopatyczne zagrywki w Twoim stylu Akson, ale prawda jest taka, że Camorra to ewenement na grepo, i przykład jak należy prowadzić sojusz w tej grze. Jestem dumny z tego, ze przyczyniłem się do tego w jakimś tam zakresie. Mam ogromną satysfakcję, że grupa ludzi nieznająca się właściwie ze sobą potrafi stworzyć zajebistą atmosferę powodującą, że codzienne logowanie się to nie jest ciężar, ale przyjemność.