Dla jasnościKażda pomoc była bezcenna Dziękuję Phoenix
Zagrałem w sojuszu przez duże S czyli w Sojuszu gdzie poczułem się bezpiecznie.
Miałem drugi start w tej grze i wybrałem Karkówkę oddając swój dorobek .
Dziś wiem , że miałem dobre przeczucie...
Mam nadzieję , że i przeciwnicy nie mają do mnie żalu bo to jest gra.
Gra walki gdzie każdy z nas powinien znaleźć dla siebie miejsce i dobrze dobrać przyjaciół.
Wielu przeciwników z tego świata szanuję i doceniam i absolutnie nie mam żalu za ataki.
Dla jasności.
Źle się czułem jako założyciel Liści.
Ignorowano mnie i lekceważono.
Po trzech dniach na tym świecie dowiedziałem się i to z masa , że głównym założycielem sojuszu jest...
Zrobiło mi się przykro ale nie płakałem
Nadal robiłem swoje, zabrałem sobie uprawnienia, i poszedłem do szeregu.
Mój wybór.
Czułem ,że Liście idą złą drogą.
A być może tylko kierunek mi nie odpowiadał...
Oddałem miasta Dębom i poprosiłem o azyl.
Rzadkie słowo w grze...
Dostałem szansę w Karkówce z jednym miastem
A może już miałem cztery na M64 ?
W tak ramowo skonstruowanym sojuszu nie grałem nigdy!
Świetna organizacja.
Rada wiedziała gdzie i po co idzie.
Nigdy nie potrafiłbym podobnie poprowadzić sojuszu.
Ta gra się mocno zmieniała.
Kilka lat temu wystarczyło słowo gracza, które dziś nie znaczy nic ...
Organizacja, podział ról, i pozostawienie wielkiego luzu...
Dziękuję Radzie Karkówki za szansę na dalszą zabawę w grepo na tym świecie.
Dziękuję Koichiro.
Poprowadziłeś Sojusz, dla tak trudnych i marudnych graczy jak ja i znalazło się tu miejsce dla mnie.
Wódz, który potrafi słuchać to mądry wódz.
Z drugiej strony o głuchych na sugestie wodzach świat już nie pamięta...
Miło mieć Przywódcę, który sucha, aczkolwiek nie zawsze chce...
Ciebie zapamiętają
Dziękuję.
Nigdy nie byłeś założycielem