Kiker,
1. Jeśli rozważałeś oddanie wioch na wyspach koalicjanta z jego przeciwnikiem - rozważasz wystawienie koalicjanta.
2. Jasne, że rozważanie i wdrażanie nie są tożsame, ale ja bym wolała nie mieć koalicjanta, który takie rzeczy rozważa. Miałabym obawy.
3. Robienie czegokolwiek pod wpływem nerwów jest niewskazane, mocne emocje ujawniają nasze prawdziwe intencje. I ukazują, do czego jesteśmy zdolni. Czort wie, co Cię może zdenerwować i uznasz, że masz prawo do bycia nielojalnym.
4. Gdybym kogoś podejrzewała o sprzedawanie szaraków, zgłosiłabym do supportu. To chyba podpada pod któryś paragraf.
5. Czytaj uważnie - tu się nikt nie wybiela. Jedynie padła sugestia, że przyczyn sytuacji należy szukać w innym miejscu, a przejęcie wioch nie odbyło się z naruszeniem jakichkolwiek zasad systemowych czy związanych z nielojalnością wobec koalicjanta. Sugestia była życzliwa i Bronder dobrze o tym wie, bo wie, jak bardzo go lubię.
6. Powoływanie na większość jest niebezpieczne. Znasz zasadę demokracji?
Jako arbiter moralności zostałeś zdyskwalifikowany. Kamieniami może rzucać ten bez winy, pewnie słyszałeś.
I nie denerwuj się, bo sam widzisz, co się z Tobą dzieje pod wpływem emocji. Nie denerwuj się zwłaszcza na sojuszników. Gniew to zły doradca.