Sytuacja na świecie Epsilon

  • Rozpoczynający wątek Minoss
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser

Guest
Wiecie co, nie ma sensu dłużej tam grać. Dla mnie nie ma.. przecież garstka ludzi tam została. Według mnie powinni światy takie jak Epsilon zrestartować. Chyba że to "zarąbiste" 2.0 mają tam zamiar wprowadzić, wtedy nie będzie tutaj czego już szukać chłopaki (i dziewczyny).

Ciekawe jakbyś się czuł jakbyś miał milion punktów, 120-140 miast i nagle jakaś pomyłka genetyczna zadecydowała: "od jutra robimy resecik serwa! Dlaczego? BO TAK!". Skoro ideą gry jest posiadanie wielkiego imperium, setek miast i byciu w niezwyciężonym sojuszu to czemu w momencie gdy pierwsi gracze do tego dochodzą ktokolwiek miałby im to zabierać? Może na Epsilonie jest garstka ludzi ale co z tego skoro się wciąż dobrze bawią? A to chyba o zabawę chodzi! Ja nie chce nawet słyszeć o resecie, najpierw muszę dotrzeć granicami mojego imperium do Imperium Jozio (żeby spuścić mu niezłe manto :) no i oczywiście czekam na Wielką Zemstę PraWiliego za moje dawne grzeszki (ponoć ma ona nastąpić jeszcze w tym stuleciu :)
 

DeletedUser

Guest
Zapraszam, zapraszam ;) . Ostrzegam, nie poddam się. Przy czym ja idę na morze 65, nie do bezpieczniejszych mórz jakimi są 66 i inne obok. Początek mojej ekspansji to podbicie miast Ariaka i jednego miasta Barteza, teraz czas się zająć resztą ;) .
 

DeletedUser

Guest
ta gra nie jest np 5 osobowa i jak brakuje 1 to nie gramy :p graj dopóki masz z kim wojować i co przejmować :D
 

DeletedUser7672

Guest
Co tutaj taka stypa jest co? Coś nowego na Epsilonie się dzieje, czy ciągle nic nowego?
 

DeletedUser

Guest
Proszę o to, aby ktoś zagrał na trąbce (jeśli na forum nie ma orkiestry wojskowej), mam już się czym pochwalić. 10 dni temu podbiłem miasto gracza z Refugees - zostało ono przeze mnie utrzymane! Ogłaszam walkę o IPar za zakończoną, a to miasto do końca świata przeszło pod niebiesko- czerwony sztandar władcy z Imperium jozio.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
O ja nie mogę Joziu gratulacje, zająłeś miasto toż to wiekopomna chwila! Ja w tym czasie podbiłem 4 miasta, dostałem odznaczenie za wybicie najwięcej jednostek jednego dnia (i to bynajmniej nie stateczków i bymniejmniej nie za farmienie szaraków) i podskoczyłem w rankingu atakujących o 10 miejsc (co w top 100 jest raczej trudne) ale co tam, moje wyczyny bledną przy Twoich - Jozio zajął kolejne miasto, to jest wielka chwila która powinna być odnotowana w historii Epsilonu po wszeczasy! Flea Ci zagra na trąbce bo ja nie umiem
http://www.youtube.com/watch?v=NF7EdFIuZSo
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
To pierwsze miasto Refugees-ów, obok był szarak zajęty potem przez Barteza. Czas na rzeź w sojuszu Zbiegłych Gladiatorów! Muszę nadrobić straty z dawnych czasów! Lysteria, kiedyś się zmierzymy, choć to pewnie potrwa kilka lat (ja idę na północny zachód, więc nie ma szans na starcie na m. 57 ;) ). Ale na północ m. 66 zapraszam. Jak mnie ładnie poprosisz, to pozwolę ci się najpierw umocnić na tych terenach i pierwszemu zacząć wojnę ;) .
 

DeletedUser

Guest
To pierwsze miasto Refugees-ów, obok był szarak zajęty potem przez Barteza. Czas na rzeź w sojuszu Zbiegłych Gladiatorów! Muszę nadrobić straty z dawnych czasów! Lysteria, kiedyś się zmierzymy, choć to pewnie potrwa kilka lat (ja idę na północny zachód, więc nie ma szans na starcie na m. 57 ;) ). Ale na północ m. 66 zapraszam. Jak mnie ładnie poprosisz, to pozwolę ci się najpierw umocnić na tych terenach i pierwszemu zacząć wojnę ;) .


jozio widać że się go boisz :) rzucasz wyzwanie gdy jesteś daleko :p po za tym chcesz się bronić a wszyscy wiedzą że obronić miasto jest częściej łatwiej niż je podbić :) wiec liczysz na to że on sam do cb przyjdzie :) w sumie byłbym ciekawy jak długo zdołał byś się utrzymać pod naporem ataków lysteri
 

DeletedUser

Guest
Jozio gratuluje. ale po co sie chwalisz ?
lysteria dlaczego sie porownojesz do Jozia ? przeciez ma 2 lub 3 razy mniej pkt niz ty wiec musial by byc graczem doskonalym by byc wyzej w rankingu agresorow lub podbic wiecej niz jedno wartosciowe miasto.
aureliusz nie wchodz lysterii w tylek !
 

DeletedUser

Guest
he he he saladyn nie potrzebuje nikomu włazić :p i nie obrażaj się tak bo nie ma o co :) i pisz na forum z prawidłowego nicku :) poza tym jak coś do mnie masz to powiedz mi w realu a nie na forum jak dzieciak!!!!!!

a co do przejmowania miast każdy jedzie w swoim tempie a ty saladynku masz znowu postój ???
 

DeletedUser

Guest
lysteria dlaczego sie porownojesz do Jozia ? przeciez ma 2 lub 3 razy mniej pkt niz ty wiec musial by byc graczem doskonalym by byc wyzej w rankingu agresorow lub podbic wiecej niz jedno wartosciowe miasto.

Popatrz na daty rozpoczęcia gry moje (listopad 2010) i Jozia (grubo ponad rok temu) to zrozumiesz czemu się do niego porównuje :)
 

DeletedUser

Guest
Czy ułatwianie sobie życia jest złe? Chętnie pierwszy zaatakuję. A dlatego się pochwaliłem, bo Lysteria myślał, że nie jestem do tego zdolny. Teraz tylko poczekam, aż marek i sobies spróbują mnie podbić, i zaraz biorę się za Barteza.
 

DeletedUser

Guest
Ułatwianie sobie życia jest złe - popatrz na siebie i swój sojusz - macie pakty chyba z każdym kto poprosi, Wam może się wydaje to fajne, możecie się pochwalić że za Waszymi plecami murem stoi 200 czy 300 osób ale z punktu widzenia postronnego obserwatora (np. mnie :) wygląda to tak, że boicie się jak ognia nie tylko standardowo NiGHt czy V ale też "wymiataczy" pokroju Gladiatorów Miast Zeusa czy Lux of Persia i dlatego z nimi paktujecie. Ja jestem dyplomatą mojego sojuszu (nie chwaląc się :) i nawet mi przez myśl nie przeszło żeby Szefowi zawracać głowę jakimiś prośbami o pakt ze strony takich "wymiataczy" którzy wszyscy razem mają tyle punktów walki co ja sam (albo i nie...) a Ty przyjmujesz wszystkich jak leci. To jest ułatwienie owszem, masz więcej przyjaciół niż wrogów i nie musisz się martwić o "plecy" ale z drugiej strony - czy jest to dobry sposób "walki" oceń sam - mi jak ktoś żebrze o pakt dostaje 24 godziny na przepisanie siebie i kolegów do nas, potem rozjeżdzamy jego sojusz (każdy "poważny" sojusz z topki tak robi i każdy szanujący się pojedyńczy gracz robi to samo z pojedyńczymi graczami którzy proszą o nieatakowanie). Ty takie propozycje przyjmujesz z otwartymi ramionami i proszę, po kilku tygodniach takiej gry okazuje się, że masz całe morze przyjaciół i nie masz kogo klepać i zostaje mozolne wbijanie pojedyńczych punkciów na pochodach. Kto na tym lepiej wychodzi?
 

DeletedUser7672

Guest
Ułatwianie sobie życia jest złe - popatrz na siebie i swój sojusz - macie pakty chyba z każdym kto poprosi, Wam może się wydaje to fajne, możecie się pochwalić że za Waszymi plecami murem stoi 200 czy 300 osób ale z punktu widzenia postronnego obserwatora (np. mnie :) wygląda to tak, że boicie się jak ognia nie tylko standardowo NiGHt czy V ale też "wymiataczy" pokroju Gladiatorów Miast Zeusa czy Lux of Persia i dlatego z nimi paktujecie. Ja jestem dyplomatą mojego sojuszu (nie chwaląc się :) i nawet mi przez myśl nie przeszło żeby Szefowi zawracać głowę jakimiś prośbami o pakt ze strony takich "wymiataczy" którzy wszyscy razem mają tyle punktów walki co ja sam (albo i nie...) a Ty przyjmujesz wszystkich jak leci. To jest ułatwienie owszem, masz więcej przyjaciół niż wrogów i nie musisz się martwić o "plecy" ale z drugiej strony - czy jest to dobry sposób "walki" oceń sam - mi jak ktoś żebrze o pakt dostaje 24 godziny na przepisanie siebie i kolegów do nas, potem rozjeżdzamy jego sojusz (każdy "poważny" sojusz z topki tak robi i każdy szanujący się pojedyńczy gracz robi to samo z pojedyńczymi graczami którzy proszą o nieatakowanie). Ty takie propozycje przyjmujesz z otwartymi ramionami i proszę, po kilku tygodniach takiej gry okazuje się, że masz całe morze przyjaciół i nie masz kogo klepać i zostaje mozolne wbijanie pojedyńczych punkciów na pochodach. Kto na tym lepiej wychodzi?
No w sumie przez to "ułatwianie" sobie gry przestałem tu grać. I lichymi podbojami chwalić się nie chwaliłem co niektórzy.
 

DeletedUser

Guest
I co, pewnie myślisz że na innym serwerze gra będzie wyglądała inaczej? :) Gra jest emocjonująca na początku, jak masz 3-4 miasta i jeszcze można Cię zajechać nawet samemu i mając tyle samo miast, potem jak masz 30-40 (od 40 w sumie chyba się zaczyna "luzik") to wiesz, że co by się nie działo NIKT Cię nie zajedzie i że walka, nawet najbardziej zajadła będzie wyglądała w sposób następujący "zajęli mi 3 miasta tu, 4 miasta tam, oj boli! O patrz a tu jakiś kolo szaraczek skończył grę, ciach! W kilka dni masz 8-10 miast więcej a wrogowie mają 8-10 kolejnych miast do zajęcia. Przy odrobinie szczęścia można się tak ślizgać w nieskończoność, no chyba że się źle wybierze sojusz, nagła wolta, zmiana paktu, ktoś Cię wystawi i się zostanie "na lodzie" w potrzasku między dwoma silnymi sojuszami i nie ma gdzie uciekać. Nie mamy co z siebie robić bohaterów-wymiataczy - KAŻDY z nas tak gra bo tak jest po prostu łatwiej i szybciej, aktywnego gracza z dużą ilością miast można klepać w nieskończoność - albo brakuje wojska, albo wsparć, albo kultury (przeważnie kultury...) a wróg zamiast słabnąć zyskuje bo po każdym ataku ma kilkanaście pochodów za darmola. Szaraczki to ułatwienie, farmy to ułatwienie, tak wygląda ta gra...
 

DeletedUser

Guest
Z Lux Of Persia nie mamy paktu, niektórzy gracze z nich są wręcz przez nas jechani. Paktów nowych nie zawieramy, nie wpuszczamy lolków, którzy po chwili odchodzą bo nudno (nie potrafią kliknąć na zakładkę "Forum Sojuszu"). Widać nie masz u mnie szpiega, bo nie wiesz nic o braku nowych paktów. Te ukryte to PoN-y i sentymentalne, a jest ich coraz mniej (może 5-10). Wiele się u mnie zmieniło.
 

DeletedUser9259

Guest
I co, pewnie myślisz że na innym serwerze gra będzie wyglądała inaczej? :) Gra jest emocjonująca na początku, jak masz 3-4 miasta i jeszcze można Cię zajechać nawet samemu i mając tyle samo miast, potem jak masz 30-40 (od 40 w sumie chyba się zaczyna "luzik") to wiesz, że co by się nie działo NIKT Cię nie zajedzie i że walka, nawet najbardziej zajadła będzie wyglądała w sposób następujący "zajęli mi 3 miasta tu, 4 miasta tam, oj boli! O patrz a tu jakiś kolo szaraczek skończył grę, ciach! W kilka dni masz 8-10 miast więcej a wrogowie mają 8-10 kolejnych miast do zajęcia. Przy odrobinie szczęścia można się tak ślizgać w nieskończoność, no chyba że się źle wybierze sojusz, nagła wolta, zmiana paktu, ktoś Cię wystawi i się zostanie "na lodzie" w potrzasku między dwoma silnymi sojuszami i nie ma gdzie uciekać. Nie mamy co z siebie robić bohaterów-wymiataczy - KAŻDY z nas tak gra bo tak jest po prostu łatwiej i szybciej, aktywnego gracza z dużą ilością miast można klepać w nieskończoność - albo brakuje wojska, albo wsparć, albo kultury (przeważnie kultury...) a wróg zamiast słabnąć zyskuje bo po każdym ataku ma kilkanaście pochodów za darmola. Szaraczki to ułatwienie, farmy to ułatwienie, tak wygląda ta gra...

no w końcu mądrze napisane :p . normalnie nie spodziewałbym się tego :)

no cóż fajnie poczytać co tu piszecie. Jak tam sytuacja na liniach frontu sie przedstawia , czy jakieś większe rozstania koalicyjne a może coś innego sie wydarzyło ciekawego napiszcie co i jak bo tęsknie za tą grą :D ;)
 

DeletedUser

Guest
No alasok mam pytanko oki ?
Kto teraz gra na twoim koncie ? Bo to chyba nie jest twoja córka :)
No lysteria dobrze powiedział fascynująca gra jest jak masz te max 20 miast wtedy 1 większa akcja może wykończyć Cię do '0' tzn. od strony wojska bo uciec zawsze gdzieś się da i jedziesz wtedy dalej :)
Ale jak już każdy ma po te 50-100 wiosek to gra wygląda zupełnie inaczej, nie ma tego co kiedyś skrobanie surowców z wiosek rolniczych , modlenie się zeby nikt Ci wioski nie podbijał :D
 

DeletedUser9259

Guest
wróbelku , na koncie dokładnie gra moja córka , ja ostatnio nie mam czasu ogarniać netu ze względu na natłok pracy :/ , z tego co wiem to pomaga jej tam pare osób wspierając wojskiem i radami

jak tylko czas pozwoli to odwiedzę grę tylko młoda hasła zmieniła :mad:

pozdrawiam
 

DeletedUser

Guest
Coś mi się zdaję że oszukujesz..:) ale jeżeli naprawdę to twoja córka to jest lepsza w grepolis niż ty :)
 
Do góry