Polityka i mapki

Zielono pomarańczowe "daz" i "złoty świt "
Biały krówki
"Czerwony najemnicy "
Fiolet "sezon na mleko"
Turkusowy "Piranie"
Zielony od południowego wschodu "dziury"
To taka topka tego swiata
 
Z tego co widać po kolejnym tygodniu zaczyna się spełniać to o czym pisałem tydzień temu. Serwer za chwile zrobi się nudny liczyłem, że potrwa to trochę dłużej, ale jak widać po weekendzie Najemnicy dostali nieźle popalić przez 4 dni stracili ponad 75 miast na rzecz krów i dziur, zaliczając ostry zjazd z drugiej pozycji rankingu na 7 czy to będzie ich koniec, czy jeszcze się podniosą?

Ciekaw jestem kogo teraz Krowy obiorą za cel połączenie Dazu i Świtu czyli nowego Jarmark Europa, czy jednak uderzą na Piranie.

Patrząc na mapę lepszym rozwiązaniem było by uderzyć w Piranie bo wymieszani są na wielu wyspach, a dodatkowo zasięg do nich mają również Dziury

Uderzenie w Jarmark jest chyba trochę gorszym rozwiązaniem mają mniej wspólnych wysp, a Dziury mają do nich dość daleko i zapewne trochę będą się nudzili

No i ostatnie rozwiązanie wszyscy pozostają na zielono rozbierają pozostałe mniejsze sojusze: do końca najemników, mleko i rekonstrukcje.

Miesiąc serwera i koniec serwera :)
 
Ale to nie jest tak, że Wy chcieliście czerwieni? Upki masz, przyślij zaproszenie do paktu, się dogadamy ;)
 

DeletedUser35664

Guest
A to nie w tym temacie pisałem swoje wypociny o tym że dwa lub trzy tygodnie i wygrany powszechnie znany?

Tydzień wytrzymaliście w swoich przekonaniach. Jak mi się na Was wszystkich zbiera…
 
Sytuacja Najemników była na tyle trudna, że byli i nadal są w samym środku walk, atakowani z dwóch stron. Ale najgorsze okazało się co innego. Jak to czasami bywa, w sojuszu topowym znajdują się osoby, które mają misję rozwalić go od środka, a gdy się nie udaje, pomimo różnych prób, to są inne metody np. privy do ludzi i masowe namawianie ich do przejścia za plecami sojuszu, nie tyle nawet przez przeciwników, co przez krety i podburzycieli, których taka to była widocznie misja. Jeszcze gorsza jest sytuacja, gdzie osoby namówione w taki czy inny sposób, mające jeszcze na forum tematy z buntami ( a nie mające w wielu przypadkach zwykłej przyzwoitości), wychodzą bez słowa z sojuszu i idą do wrogów ( bywa, że do kolegów z innych światów, tak po znajomości) i co od razu robią? Nie minie nawet pół godziny, a już wysyłają kilkunastu szpiegów i atakują lub podburzają graczy, jeszcze przed chwilą wspierających kolegów z byłego soja, którzy dopiero co im pomagali lub jeszcze ich wojsko stoi w miastach tych atakujących, bo mają bw. Stracone miasta to nie tyle wina słabości czy braku planu, bo sojusz od samego początku był solidny, działał logicznie i w przemyślany sposób, co w dużym stopniu pokłosie zdrad właśnie, uszczuplenia o kilkanastu graczy ( nagle wyspy niebieskie oraz strategiczne zrobiły się mieszane), kombinacji ( różnych) za plecami rady oraz współgrajacych i atakowania byłych kolegów zaraz po wyjściu, gdy niektórzy wiedzieli, w których miastach co stoi akurat. Jakieś ustawki dotyczące poprzednich światów, przenoszone na nowy itd...Na układy nie ma rady, jak to mówi słynne powiedzenie. W każdym razie był duży potencjał, żeby w końcu nie było nudy, tego samego schematu, ale znowu ten potencjał został zniszczony w podobny sposób, jak na wielu innych światach wcześniej. Co kto woli.
A wystarczyło napisać:
-lepszy przeciwnik
-zły wybór położenia
 
Nie, nie wystarczyło. Nie będę udawać, że nie było sytuacji, które miały miejsce. A różnie to sobie możesz tłumaczyć.
 
Grałem w sojuszach gdzie każdy gracz był z polecenia, a i tak krecik się trafiał. Jest to norma w tej gierce... Nie popieram takich zachowań i jest to dla mnie słabe, ale jest to stosowane nie od wczoraj i pewnie długo jeszcze będzie i równie dobrze muuusie mogą mieć takiego delikwenta i to niejednego w swoich szeregach.
Moim zdaniem jest to słaba wymówka z Twojej strony.
 
Ostatnia edycja:
Sytuacja Najemników była na tyle trudna, że byli i nadal są w samym środku walk, atakowani z dwóch stron. Ale najgorsze okazało się co innego. Jak to czasami bywa, w sojuszu topowym znajdują się osoby, które mają misję rozwalić go od środka, a gdy się nie udaje, pomimo różnych prób, to są inne metody np. privy do ludzi i masowe namawianie ich do przejścia za plecami sojuszu, nie tyle nawet przez przeciwników, co przez krety i podburzycieli, których taka to była widocznie misja. Jeszcze gorsza jest sytuacja, gdzie osoby namówione w taki czy inny sposób, mające jeszcze na forum tematy z buntami ( a nie mające w wielu przypadkach zwykłej przyzwoitości), wychodzą bez słowa z sojuszu i idą do wrogów ( bywa, że do kolegów z innych światów, tak po znajomości) i co od razu robią? Nie minie nawet pół godziny, a już wysyłają kilkunastu szpiegów i atakują lub podburzają graczy, jeszcze przed chwilą wspierających kolegów z byłego soja, którzy dopiero co im pomagali lub jeszcze ich wojsko stoi w miastach tych atakujących, bo mają bw. Stracone miasta to nie tyle wina słabości czy braku planu, bo sojusz od samego początku był solidny, działał logicznie i w przemyślany sposób, co w dużym stopniu pokłosie zdrad właśnie, uszczuplenia o kilkanastu graczy ( nagle wyspy niebieskie oraz strategiczne zrobiły się mieszane), kombinacji ( różnych) za plecami rady oraz współgrajacych i atakowania byłych kolegów zaraz po wyjściu, gdy niektórzy wiedzieli, w których miastach co stoi akurat. Jakieś ustawki dotyczące poprzednich światów, przenoszone na nowy itd...Na układy nie ma rady, jak to mówi słynne powiedzenie. W każdym razie był duży potencjał, żeby w końcu nie było nudy, tego samego schematu, ale znowu ten potencjał został zniszczony w podobny sposób, jak na wielu innych światach wcześniej. Co kto woli.
Nie do końca się z Tobą zgodzę .Mieliście duże szanse nas wykończyć na m55 ,zwłaszcza po tym jak nasz założyciel walnął szare ale tego nie wykorzystaliście :) Myśmy weszli kilka dni później więc tym bardziej byliście w lepszej sytuacji niż my. Zaczęliście przyjmować wszystkich co popadnie i robić massówkę ,palikować nam na wyspach .Fakt mieliście potencjał ale nie wykorzystaliście tego ,najwyraźniej nie mieliście pomysłu. A to, że znajdzie się osoba lub osoby ,które mącą w środku sojuszu to zawsze tak było i będzie ale trzeba umieć to ogarnąć .Od tego jest właśnie rada. W sumie szybko się poddaliście ale mam nadzieję, że jeszcze powalczycie :)
 
Ostatnia edycja:
Z tego co widać po kolejnym tygodniu zaczyna się spełniać to o czym pisałem tydzień temu. Serwer za chwile zrobi się nudny liczyłem, że potrwa to trochę dłużej, ale jak widać po weekendzie Najemnicy dostali nieźle popalić przez 4 dni stracili ponad 75 miast na rzecz krów i dziur, zaliczając ostry zjazd z drugiej pozycji rankingu na 7 czy to będzie ich koniec, czy jeszcze się podniosą?

Ciekaw jestem kogo teraz Krowy obiorą za cel połączenie Dazu i Świtu czyli nowego Jarmark Europa, czy jednak uderzą na Piranie.

Patrząc na mapę lepszym rozwiązaniem było by uderzyć w Piranie bo wymieszani są na wielu wyspach, a dodatkowo zasięg do nich mają również Dziury

Uderzenie w Jarmark jest chyba trochę gorszym rozwiązaniem mają mniej wspólnych wysp, a Dziury mają do nich dość daleko i zapewne trochę będą się nudzili

No i ostatnie rozwiązanie wszyscy pozostają na zielono rozbierają pozostałe mniejsze sojusze: do końca najemników, mleko i rekonstrukcje.

Miesiąc serwera i koniec serwera :)
My się nudzić nie będziemy o to nie trzeba się martwić jeżeli chodzi o Nas :)
 

DeletedUser35664

Guest
Grałem w sojuszach gdzie każdy gracz był z polecenia, a i tak krecik się trafiał. Jest to norma w tej gierce... Nie popieram takich zachowań i jest to dla mnie słabe, ale jest to stosowane nie od wczoraj i pewnie długo jeszcze będzie i równie dobrze muuusie mogą mieć takiego delikwenta i to niejednego w swoich szeregach.
Moim zdaniem jest to słaba wymówka z Twojej strony.
Mam dokładnie te same odczucia.
Ja ogólnie mam wrażenie że te wszystkie obecne krety to już w większości nie są tymi etatowymi a bardziej po prostu… dam Ci info za info. Tak po znajomości bo graliśmy wcześniej razem
 
Do góry