Odp: Dyskusja na temat planowanych zmian w wioskach rolniczych
Co to się porobiło...
Lecz od początku:
Jak to zwykle ,idea szczytna ,wykonanie gorsze...
po pierwsze cios w aktywnych graczy. Bardziej bym postarał się walczyć z botami niż zmniejszać możliwości zdobywania surki z wiosek. (chyba ,że źle zrozumiałem fragment o wyciągnięciu surki aż do limitu wioski za pomocą żądań 90 minutowych oraz fragment o zmniejszeniu ilości wiosek na wyspę z 8 do 6).
Po drugie, ceny ulepszania wiosek są kompletnie nieprzemyślane. Weźmy sobie np. poziom 6: wedle tabelki 100 pw ,teraz rozważmy typową tanią jednostkę: procarzy , koszt 55/100/40 ,lub taniej jak ktoś ma badanie, w sumie 195 surki , razy 100 daje 19,5k , jest przepaść między tym a starym 150k , kiedyś posiadanie wiosek na 6 poziomie było czymś nadzwyczajnym i z reguły dochodziło do tego na wyspach kontrolowanych przez jeden sojusz lub w późniejszej fazie gry. Teraz chamsko rozbijając własną armię mógłbym hipotetycznie mieć wszystkie wioski bez niczyjej pomocy na 6 poziomie w dzień po zakończeniu ochronki. (ze względu na to liczyłem na prockach a nie kolonach ,które są najtańsze pod względem kosztu/ilość mieszkańców)
Po trzecie ,rozbudowujemy wioski samemu ,co trochę psuje klimat wczesnej współpracy na wyspie. Da się tak grać ,ale jak miałbym wybierać ,to wolałbym wspólne rozbudowy.
po czwarte , usunięcie nastroju wioski i plądrowania ma wbrew pozorom spore konsekwencje: co zrobimy z bonusami "wymuszona lojalność" ,"obniżona lojalność" i misjami wyspowymi ,które są z nimi związane? Co więcej ponownie uważam ,że o niebo bardziej klimatyczne jest plądrowanie wioski niż zbieranie podatków (stare czasy 1.0 się przypominają) ,a to już będzie kompletne zabicie tego elementu gry.
Jedyną zmianą,która faktycznie mi się podoba są nowe wyglądy wiosek ,wreszcie widać jakie poziomy mają wioski na wyspach na których nie ma się miast ,a to bardzo pomocne ,bo się dowiadywać nie trzeba, a czasem ma to znaczenie jak się decydujesz na początku gry nad kierunkiem rozwoju.