Odp: Sytuacja na świecie Bizancjum
Chciałbym się ustosunkować do tego co napisał Aleksander, odnośnie ich odejścia z koalicji.
Czy VINI zostało do tego zmuszone ? Moim zdaniem nie.
Istotnie kilkukrotnie na forum rady byłej koalicji pojawiały się wyrzuty, że koalicja nic nie oferuje VINI. Jednak moim zdaniem rozmowy powinny być dwustronne, a prawda jest taka, że VINI zrobiło niewiele aby zbliżyć do siebie Bractwo Heliosa i VINI. Natomiast bez oporów przystąpiło do zaawansowanych rozmów o fuzji z wrogiem. Natomiast Bractwo Heliosa zawsze stało na stanowisko, że fuzja musi być efektem dłuższej bliskiej współpracy, jaką udało nam się nawiązać z COSA.
Będąc przez dłuższy okres czasu z VINI w koalicji mieliśmy okazję ocenić ich zdolność bojową -> zero koordynacji w akcjach off, jak najwięcej wbić buntów, a potem może coś uda się przypadkiem przejąć. Ważniejsze było zdaniem Aleksandra, żeby utworzyć 60 wątków w zakładce off i za wszelką cenę zbić wszędzie murki do zera, niż żeby coś przejąć. W dodatku w radzie obecność takich graczy jak kojot, którego ego jest wielkości boiska piłkarskiego nie wróżyła niczego dobrego przyszłej ewentualnej współpracy. BH nigdy nie mówiło fuzji z VINI nie, ale nie będę też ukrywał, że do części graczy nie miało zbytnio zaufania, bo z tego co zauważyłem, tym gracze bliżej środka mapy tym chętniej zmieniają sojusze i strony konfliktu. A przyjęcie kubańczyka było dla nas gorzką lekcją. Czyli nie wróżę Triarii świetlanej przeszłości, dzięki EC mieli błogi spokój, ale jak zrobi się ponownie nieprzyjemnie, to ten cały nowy sztuczny twór się posypie.
Natomiast Baster zatracił już całkowicie obiektywność, pisząc kompletne bzdury o wykorzystywaniu przez nas akademii, to samo można byłoby napisać o każdej akademii, tyle że u nas gracze zawsze byli równi i otrzymują wsparcie niezależnie czy są w głównym sojuszu czy akademii, podczas gdy gracze Triarii II jak przyjdzie na nich pora, to zostaną zostawieni sami sobie lub z chęcią rozebrani przez Triarii.