Odp: Party Ypsilon
może moja wypowiedź nie będzie w 100% obiektywna bo kiedyś grałem w LA więc trochę z nimi sympatyzuję ale uważam ich obecnie za zwycięzców tego świata, a to dlaczego może ktoś zapyta?
wyobraźcie sobie sytuację gdzie 10 osób napada na jedną, dochodzi do bijatyki, ciosy padają z każdej strony a mimo to ta jedna osoba nie pada na ziemię, co o tym pomyśleliście?
no właśnie, nie dość że uważalibyście tą dziesiątkę za niehonorową to również poczulibyście solidarność(?), sympatię(?) do osoby napadniętej
[przynajmniej ja tak to odczuwam] no i w końcu podziw byłby dla tej pojedynczej osoby
postanowiłem napisać te swoje przemyślenia ponieważ rozmawiałem dzisiaj z radnym z pewnego sojuszu będącego w koalicji anty LA i powiedziawszy te słowa które tutaj wyżej zamieściłem zgodził się z moim punktem widzenia, czyż to nie ciekawe?
PS nawet Amonik mógłby grać teraz w LA, on lubi takie sytuacje
Jak się trzyma sojusz Kostucha ?
w sojuszu Kostucha z tego co mi wiadomo ilość paktów jest już dwucyfrowa